Bajka o Rusałce i Pokurczu

Nie tak dawno temu w Internecie działał niemłody już internauta o nicku Pokurcz. Pewnego razu, gdy serfował sobie bezpiecznie zobaczył pod swoją notką niezwykle pochlebny, wręcz lizusowski wpis. Jaka piękna notka – pozwolę sobie ukraść ją na swój blog na wieśpresie, będący na czele listy bimbrowników. Avatar dziewczyny która go napisała był zachęcający a ona uważała się za młodą, piękną i miała długie, jasne włosy.

– Kim jesteś? – zapytał na czacie zauroczony Pokurcz

– Jestem rusałką – odpowiedziała kobieta, przysyłając mu swoje zdjęcie sprzed 40 kilo.

– Prawdziwą rusałką? Rzeczywiście jesteś taka piękna…

Przez kilka kolejnych miesięcy, w nocy Pokurcz i rusałka spotykali się na czacie. Pokurcz był coraz bardziej zakochany w pięknej, w jego mniemaniu, istocie i w końcu zdobył się na odwagę i zadał jej bardzo ważne pytanie.

– Kocham cię całym sercem – powiedział. – Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?

Kobieta zmrużyła oczy, wyobrażając sobie rozmarzonego Pokurcza.
– Wiesz – odezwała się po chwili. – Od dawna mam takie marzenie, ale nikomu nie udało się go spełnić. Tak bardzo lubię bursztyny i chciałabym mieć z nich naszyjnik. Wyjdę za ciebie, jeśli go dla mnie zdobędziesz.

– Zdobędę go dla ciebie! – wykrzyknął Pokurcz.
– Naprawdę?
– Tak. Zrobię to. Dostaniesz naszyjnik z bursztynów.

Gdy rusałka zniknęła w ciemnych odmętach sieci, Pokurcz złapał się za głowę. Bursztyny były niezwykle cenne, ale postanowił, że zrobi wszystko, aby je zdobyć.

Natrudził się co niemiara, ale po kilku dniach udało mu się kupić olśniewający naszyjnik złożony z okazałych bursztynów. Gdy tylko zaszło słońce, zalogował się do sieci, poprosił rusałkę o adres i wysłał jej prezent. Kobieta była zachwycona i natychmiast gdy przyszła paczka, rozpakowała ją i założyła naszyjnik.

Jednak z czatu na czat była coraz bardziej przygnębiona, aż wreszcie w którejś z rozmów powiedziała:

– Bursztyny są piękne, ale perły wydają mi się jeszcze piękniejsze. Tak bardzo chciałabym mieć naszyjnik z pereł… Wyjdę za ciebie, jeśli mi go przyślesz.

Pokurcz spojrzał zaskoczony na monitor komputera i okienko czatu, ale zacisnął zęby. Był gotów zrobić wszystko dla swej ukochanej.
– Zdobędę dla ciebie naszyjnik z pereł – napisał.
– Och zrobisz to dla mnie? Naprawdę?
Gdy odpisał: TAK, rusałka uśmiechnęła się promiennie, a potem znów zniknęła wśród odmętów sieci.

Pokurcz sprzedał co mógł i wkrótce kupił naszyjnik z pereł. Martwił się, z czego będzie żył, ale myślał o szczęściu kobiety, którą pokochał całym sercem. No może nie do końca, bo myślał też o swoim żołądku co będzie się sycił bo ona przysyłała mu zdjęcia coraz to bardziej wymyślnych potraw, a on uchodził za niewybrednego żarłoka. Ponadto spędził ciężkie dzieciństwo głodując i dlatego był pokurczem. I dlatego też odrażające chwilami zdjęcia potraw tak mu się podobały. Teraz miał szansę wszystko sobie odbić z nawiązką. Gdy tylko wysłał naszyjnik rusałce a ona go dostała, to od razu założyła. Mało tego nosiła go z zachwytem przez dłuższy czas, ale nic nie wspominała o poślubieniu Pokurcza.

W końcu zdobyła jego numer telefonu i zadzwoniła do niego.
– Naszyjnik z pereł jest piękny, ale jeszcze piękniejsze są gwiazdy, powiedziała. – Chciałabym mieć naszyjnik z gwiazd… – Jeśli dasz mi naszyjnik z gwiazd, zostanę twoją żoną.

– Z gwiazd? Przecież to niemożliwe! – krzyknął Pokurcz.
– Niemożliwe? Więc nie zdobędziesz go dla mnie?
– Nie. Nie jestem w stanie zdjąć z nieba gwiazd! Nawet dla ciebie! – wrzasnął rozczarowany Pokurcz.

Wrzask, który rozległ się w tej samej chwili niemal rozsadził mu uszy. Z przerażeniem spostrzegł, że jej głos zmienia się z głosu pięknej rusałki w niski charczący ryk bestii. Szybko zerknął na jej zdjęcie na monitorze, które zaczęło się dziwnie zmieniać. Zamiast pięknej rusałki pojawiła się na nim odrażająca wodnica. Mało tego, zaczęła się ona poruszać i z furią mocno uderzać w klawiaturę, tak że wkoło zaczęły się problemy z siecią, ba nawet zawiesiło się kilkadziesiąt komputerów.

Kiedy wodnica zaczęła wychodzić z monitora a jej ohydna łapa chwyciła go za szyję, Pokurcz rzucił się do ucieczki, gnany wrzaskami rozsierdzonego potwora.

Podobno do dziś, gdy demonica przypomni sobie o tamtym wydarzeniu i naiwnym Pokurczu wpada w złość, a wzburzone fale sieci powodują zawieszanie się komputerów w promieniu kilku kilometrów.

A morał z tej historii jest następujący: Zadawanie się z internetowymi wodnicami grozi bankructwem, ale co ważniejsze częstym zawieszaniem się komputera czego Wam nie życzę, chłe chłe.